Babcia Wladzia Ep.128 Powiew zachodniego w wystawiony przez Iwana PsikutÄ rów oswobodziÅ nieco zaciÅniÄtych gazów bojowych z jego odbytu. Wiatr który wzmagaÅ siÄ wzrast z iloÅciÄ
wydobywajÄ
cego siÄ swÄ
du spomiÄdzy nóg Psikuty, rozwiewaÅ fryzurÄ trójmiejskim turystom, którzy jak setki innych makaroniarzy krÄcili siÄ po starówce, gdzie po obraz malowany szprejem przez lokalnego artystÄ, schyliÅ siÄ nasz bohater. Stada grajków, sprzedawców marchwii, czosnku i powideÅ, ulicznych naciÄ
gaczy i dewotek pokazywaÅo wÅaÅnie kunszt swej pracy rÄkodzielniczoziemieÅliczej z ostatnich 12 miesiÄcy na gdaÅskiej starówce. TrwaÅy wÅaÅnie targ dominikaÅski. PoruszajÄ
c siÄ po okolicy, uwagÄ ekipy podrywaczy przyciÄ
gnÄ
Å pewien swoisty zapach dawno niespotykanej posiekanej usmażonej cebulki, dodanej do ikry, filetów Åledziowych, octu, cukru, gaÅki, natka pietruszki, oleju i wywaru z buraków. Ten zapach nie dochodziÅ bynajmniej z pobliskiej smażalni ryb, poddworcowego fastfoodu, lecz to musiaÅo byÄ efektem pracy jelit goÅcia, który wÅaÅnie siÄ wypinaÅ po jakiÅ obciachowy obrazek. PodeszliÅmy bliżej i zobaczylismy 6070 letniego dziadygÄ, który malowaÅ sprayem obrazy na kartkach papieru. E tam taka sztuka jest gówno warta powiedziaÅ paker po czym szybko zreflektowaÅ siÄ, że nie jest u siebie w domu. PrzechodzÄ
ca obok staruszka widaÄ na pierwszy rzut oka aktywistka pewnego radia z Torunia skarciÅa pakera sÅowami iż musi byÄ z tvnu lub jakiejÅ innej szatanowskiej stacji telewizyjnej, że gada takie farmazony. Za chwilÄ koleÅ, który wypinaÅ tyÅek, z któej to prawdopodobnie poszuliÅmy ten zapach opierniczyÅ babciÄ, że zajmuje gÅos w niesÅusznej sprawie. Nasza ekipa przyklasnÄÅa temu publicznemu opierniczowi i zapoznaÅa siÄ z babciokatem. OkazaÅ sie nim tubylec gdaÅszczanin z dziada pradziada Iwan Psikuta, który wÅaÅnie przyglÄ
daÅ siÄ poczynaniom malarza. PostanowiliÅmy uÅwietniÄ to nasze spotkanie ciachem i winiachem, udajÄ
c siÄ przy tym na plażÄ. Kiedy rozpostarliÅmy koce, Iwan poczÄstowaÅ nas jeszcze trzema sÅodkimi piardami po czym nas poinformowaÅ o swoich reperkusjach po wizycie w restauracji mudżachediÅsko kazachskiej. SiedzieliÅmy, sÄ
czyliÅmy kolejne winko, kiedy to znów zerwaÅ siÄ porywisty zachodni wiatr i zwiaÅ starszuce namiot. Na szczÄÅcie szybka rÄka od lat Äwiczonego polerowania paÅy, schwyciÅa namiot, przekazujÄ
c go biednej staruszce. Babcia WÅadzia byÅa przeszczÄÅliwa, aż do tego stopnia że zaproponowaÅa wytatuowanemu Psikucie przetestowanie solidnoÅÄ mocowania namiotu. Psikuta czujÄ
c lekki szum w gÅowie puÅciÅ jeszcze ze dwa Åródziemnomorskie prooty i wszedÅ do namiotu, gdzie babcia WÅadzia testowaÅa już swój nowy nabytek lekko ubrudzony piaskiem. ChwytajÄ
c oburÄ
cz za cycuchy wydusiÅ z nich najgÅÄbiej zagÅÄbione soki. RżniÄcie babci obyÅo siÄ przy ogólnym aplauzie i ekscytacji zgromadzonych dookoÅa plażowiczów. Kiedy maÅokutasty Iwan Psikuta koÅczyÅ dzieÅa wytryskujÄ
c spermÄ na jej cycuchy wszyscy gapowicze zaczÄli biÄ brawo dziÄkujÄ
c uczestnikom plażodymania za rewelacyjny pokaz sztuki rżni