Epizod 96 Beata Punk żyje i ma siÄ dobrze... PrzekonaliÅmy siÄ o tym naocznie uderzyliÅmy do Jarocina stolicy polskiego ruchu hippisowskiego i punk. WÅaÅnie siÄ zbliżaÅ kolejny ogólnopolski koncert i rzesze fanów zaczÄÅy ÅciÄ
gaÄ do Jarocina, wiÄc postanowiliÅmy zakrÄciÄ siÄ z jakÄ
Å pankówÄ
.. ChodziÅo po mieÅcie tego miÄcha caÅe mnóstwo, lecz wszystko już pozarezerwowane na wieczorny koncert. PostanowiliÅmy zahaczyÄ o naszÄ
wynajÄta chacjÄdÄ aby obmyÄ nasze pyty parÄ godzin nie myte, oraz szarpnÄ
Ä jakÄ
Å kasÄ. Zaraz potem postanowiliÅmy ruszyÄ na rynek miejski, gdyż wedÅug opowieÅci lokalnej Åmietanki podsklepowej tam chodzi najwiÄcej laseczek. WÅaÅnie wychodziliÅmy z mieszkania, kiedy zauważyliÅmy ÅadnÄ
dupeczkÄ schylajÄ
cÄ
siÄ przy zamiataniu klatki schodowej. ChwilÄ później ukazaÅy siÄ siÄ nam jej piÄkne wÅosy, Åliczne oczy i ten jÄdrny mleczny cyc... ahhh... jajka nam siÄ zaczerwinieÅy z podniecenia... ZaprosiliÅmy paniÄ
sprzÄ
taczkÄ na górÄ na kawkÄ.. DajÄ
c dÅuższy krok lasce spod spódnicy wypadÅ czerwoniutki wirator.... oooo .. to nam siÄ spodobaÅo.. Ale po co siÄ mÄczyÄ sztucznymi przyrzÄ
dami jak sÄ
pod rÄkÄ
prawdziwe, mÄskie rozochocone pytongi!!! ZaproponowaliÅmy zatem jakieÅ gÅÄbsze zapoznanie siÄ z pannÄ
i ewentualne spenetrowanie czÄÅci waginowej jej ciaÅa. WidaÄ, że laska poczuÅa dobry klimat bo jej cipka staÅa siÄ w jednym momencie wilgotna i gorÄ
ca... ChwyciliÅmy za cycory tÄ
sympatycznÄ
sprzÄ
taczkÄ, a reszta poszÅa już gÅadko... Ostatecznie spust do oczodoÅów okazaÅ siÄ efektownym zwieÅczeniem naszej znajomoÅci... Tym razem po raz kolejny ominÄ
Å nas punkowy koncert.. ale nic straconego za rok znowu bÄdzie ten szlachetny festiwal... bÄdziemy tam